Sobotę zaczęliśmy od uwalniania stresu. Zapytałem go, czy zauważa w sobie jakiś stres związany z podchodzeniem, rozmawianiem, mówieniem komplementów, czy proponowaniem spotkania. Poczuł go w głowie i klatce piersiowej. Gdy się wyczerpał, wyszliśmy z domu.
W ciągu 4 pierwszych rozmów, trzy razy powiedział komplement. Dzień wcześniej nie był w stanie tego zrobić ani razu, także progres był znaczący.
Jedna z ekspedientek, z którą rozmawialiśmy o jej kolczykach (okazało się, że miały 30 lat) miała na szyi tatuaż ‚Time to be brave’ (Czas na odwagę/czas być odważnym) i oszaleliśmy na jego punkcie 🙂
Postanowiliśmy, że to będzie nasza dewiza na cały dzień. I faktycznie kiedykolwiek pojawiał się w nim opór, mówiłem: Time to be brave!, aby przypomnieć mu (nawiązując do wczorajszego wpisu), że odwaga jest wyborem, który może podjąć w każdym momencie.
Po wyjściu ze sklepu podeszliśmy do dziewczyny z najbardziej trywialnym/zwyczajnym pytaniem. Zapytaliśmy ją, czy wie coś na temat słońca – czy będzie jeszcze dziś świeciło i co podpowiada jej intuicja. Później w formie żartu zapytaliśmy ją, by znów skorzystała z intuicji i podała nam liczby na dzisiejszego (wczorajszego) totolotka. Umówiliśmy się, że jak wygramy, to dostanie 80%, a my 20%. Od razu wymieniliśmy się kontaktem, aby podzielić się wygraną. Okazało się, że ma jeszcze trochę czasu.. i poszliśmy na randkę! Spędziliśmy ze sobą ok godziny czasu, spacerując i rozmawiając o tym co zrobimy z wygranymi pieniędzmi, jak będą wyglądały nasze przyszłe randki, o wieczornej wspólnej grze w butelkę i tym, że musimy poszukać drugiej dziewczyny, abym nie musiał całować się z Bartkiem. Rozmawialiśmy też o pikantniejszych rzeczach, mówiła że nie jest biseksualna, ale chciałaby spróbować itp.
To doświadczenie było bardzo odkrywcze i pokazało, że nie ma limitów i dosłownie wszystko jest możliwe.
Po obiedzie Bartek chwilowo się przyblokował, a ja do znudzenia powtarzałem mu, że odwaga jest wyborem i ma w sobie moc, aby się odpuszkować i wyjść ze stanu, w którym się znalazł. W końcu to zrobił i znów co chwilę z kimś rozmawiał.
W międzyczasie mieliśmy kilka głębszych rozmów, jednak najważniejsza dotyczyła wymówek, które wciąż się w nim pojawiały:
- ona jest w pracy,
- obok stoją ludzie,
- na pewno wie, że ma ładne sprężynki (moje ulubione określenie na loki), więc po co jej to mówić,
- jestem już spalony, bo mnie widziała,
- jest za daleko,
- podejdę do nich później
itp.
Umysł nieustannie tworzy wymówki, a duma uniemożliwia uświadomienie sobie prawdy o tym, że w ten sposób się okłamujemy.
Dlatego, dopóki nie masz efektów w jakiejś dziedzinie (np. w relacjach) to nawet jeżeli wydaje Ci się, że ogarniasz, wszystko wiesz i jak byś chciał, to byś te efekty miał (dziewczynę, związek, swobodę) – znaczy to tylko tyle, że się oszukujesz.
Dumę trzeba porzucić i wybrać 100% uczciwość wobec siebie i odwagę, by zobaczyć jaka jest prawda na nasz temat.
Jeżeli powyższe stwierdzenie budzi w Tobie opór, niezgodę lub złość, to znaczy, że masz w sobie dumę, przez którą nie widzisz prawdy na swój temat.
Finalnie, spełnieni wróciliśmy na hulajnogach do domu 🙂
Do później nocy rozmawialiśmy o tym jak umysł daje się łatwo programować, jak usuwać/kasować te blokady, jak mieć więcej energii i radości, po co są relacje i co nam dają, jak w najszybszy sposób doprowadzić do swobody z kobietami itp.
W niedzielę podczas śniadania usłyszałem, że to były najlepiej wydana suma pieniędzy w jego życiu i to mnie niezmiernie cieszy.
Otrzymał bardzo dużo zadania domowego i nowego, świeżego i bardzo głębokiego spojrzenia na siebie, relacje, umysł i kobiety.
Dzięki!
PS. Jeżeli także chciałbyś odbyć taki kurs, kliknij tui sprawdź szczegóły.