jak poznać dziewczynę w galerii-2

Julian, 19 lat

„Nigdy nie byłem w związku i intymnej sytuacji z kobietą”

Ile od siebie wymagasz na co dzień?

Zapraszam do przeczytania fascynującej historii o tym co się dzieje, gdy przestaniemy wierzyć w to, że coś jest z nami nie tak i damy z siebie nieco więcej

Wymówki, a wiara w siebie

Zanim się spotkaliśmy, Julian napisał mi, że nigdy nie był w związku, nie ma intymnych doświadczeń z kobietami (poza całowaniem po alkoholu) i nie przeprowadził nawet dłuższej rozmowy. Zdarzyło mu się tylko kilka razy powiedzieć komplement i to wszystko. 

A jednak z jakiegoś powodu otrzymał w piątek kontakt od kilku dziewczyn, a jego rozmowy trwały średnio po 5-10 minut.

Czy to jakieś czary? Cud?

Czy może przestał tworzyć sobie wymówki, że coś jest z nim nie tak i wziął się do działania?

I znów wszystko sprowadza się do wiary w siebie.

Gdy facet uważa siebie za gorszego i wierzy w to, że nie jest wystarczająco dobry, kompetentny czy wartościowy, to po co ma podejmować działanie, jeżeli z góry wiadomo (wydaje mu się), że nic z tego nie będzie?

W efekcie nie działa, nie ma efektów i tylko utwierdza się w tym, że coś jest z nim nie tak.

Aż do jakiegoś wydarzenia – w tym przypadku do spotkania z osobą, która widzi w nim to, czego on sam w sobie nie widzi (wartościowego, kompletnego i fajnego faceta) i dlatego nie kupuje jego bajek, że coś jest z nim nie tak.

Tym samym on nabiera wiary w siebie i zaczyna działać z poczuciem, że wszystko z nim w porządku.

Okazuje się, że dziewczyny jednak chcą się z nim spotykać i umawiać, wbrew temu, co jemu się do tej pory wydawało. Gdy kiedyś znów wrócą czarne myśli, będzie mu o niebo łatwiej rozpoznać, że to fikcja, bo ma już doświadczenie tego, że jak chce, to potrafi.

To był jednak dopiero początek. Największa inspirująca przemiana zaszła w sobotę.

Galeria zdjęć

Poniżej znajdziesz kilka zdjęć z fantastycznego weekendu, który razem przeżyliśmy

Czas podnieść poprzeczkę

W sobotę rano zapytałem go, czy zgadza się na podwyższenie poprzeczki x 2, czyli na to, aby odezwać się i nawiązać rozmowę z 20 dziewczynami przez cały dzień. Zgodził się.

W ciągu dnia zastosowałem małą sztuczkę i nie mówiłem mu ile już zrobił, tylko za każdym razem powtarzałem, że jeszcze kilka. Za każdym razem jak pytał, odpowiadałem, że jeszcze kilka i żeby skupił się tylko na tym, aby dać z siebie 100%

Finalnie gdy dzień się skończył i wracaliśmy do domu, zapytałem go jak myśli, czy wypełnił normę. Powiedział, że ma wrażenie, że tak.

Zapytałem, czy chce wiedzieć jaki jest końcowy wynik.

Uwaga:

43!

Wróciliśmy do domu i powiedziałem mu:

Słuchaj! Jak to jest możliwe, że przez całe życie odezwałeś się kilka razy do dziewczyn, a dziś zrobiłeś to ponad 40 razy?

Okazuje się, że jak chcesz, to potrafisz! Więc dlaczego do tej pory nie chciałeś? Dlaczego wolałeś wierzyć w to, że coś jest z Tobą nie tak i sobie nie poradzisz?

Dlaczego tworzyłeś sobie przez lata te wszystkie wymówki?

Plan był taki, abyś zrobił dwa razy więcej niż wczoraj, a finalnie zrobiłeś cztery razy więcej i to bez większego wysiłku!

No to jak to jest? Piszesz mi tu, że coś jest z Tobą nie tak, że czujesz się gorszy od innych, ale jak tylko dasz z siebie odrobinę więcej i zamiast na wymówkach, skupisz się na działaniu, okazuje się, że jesteś w stanie poznać ponad 40 dziewczyn w ciągu jednego dnia!

Może Ty po prostu za mało od siebie wymagasz na co dzień?

Może na co dzień jest Ci tak wygodnie i komfortowo, że nie chcesz wyjść poza to i pokazać sobie na ile Cię stać i ile potrafisz, gdy się w sobie sprężysz?

Tu nie chodzi tylko o kwestię relacji z kobietami, ale o całe życie.

Wyobraź sobie, gdzie mógłbyś być za kilka lat, gdybyś każdego dnia tak jak dziś, dał z siebie 100%? Jak wspaniałe życie mógłbyś mieć, wspaniałych przyjaciół, firmę, która ulepsza ten świat, piękny dom, a może cudowny związek/rodzinę?

Gdybyś na co dzień wymagał od siebie tyle, ile ja dziś od Ciebie, mógłbyś posiadać cztery razy więcej, robić cztery razy większe rzeczy i czuć się cztery razy lepiej.

Tylko żeby to wszystko osiągnąć, trzeba zrezygnować z myślenia o tym, że się nie nadajesz, że nie jesteś wystarczająco wartościowy i że sobie nie poradzisz. Trzeba zrezygnować z trzymania w sobie tych wszystkich negatywnych emocji i zacząć sobie wyżej stawiać poprzeczki.

Jak tylko zechcesz, to ze wszystkim sobie poradzisz!!

Gdybym rano mu powiedział, że ma zrobić ponad 40 podejść, to co prawdopodobnie by odpowiedział?

Zapewne, żee nie da rady, że sobie nie poradzi, że to go przerasta itp.

Powiedziałby to na bazie aktualnego doświadczenia, bo nigdy tego nie dokonał, a ten pomysł znacznie wykracza poza jego strefę komfortu.

Czy nie jest tak, że jeżeli czegoś wcześniej nie dokonaliśmy, to nie wierzymy, że jesteśmy w stanie.. i nawet nie próbujemy?!

Wydaje nam się, że to nas przerasta i nie ogarniemy. Odpuszczamy próbowanie i zostajemy tam, gdzie byliśmy.

A jednak gdy znajdziemy w sobie determinację (a każdy ją w sobie ma), zaryzykujemy, porzucimy wymówki i weźmiemy się do działania, okazuje się, że jesteśmy w stanie osiągnąć i doświadczyć znacznie więcej, niż mogłoby nam się wydawać.

Podczas szkoleń, które prowadzę, spotykam się z facetami, którzy także postanowili porzucić wymówki i zacząć samemu decydować o tym, jak wyglądają ich relacje. Bardzo Wam dziękuje, że od tylu lat obdarzacie mnie swoim zaufaniem! 

Jeżeli jesteś zainteresowany doświadczeniem tego, co faktycznie jest możliwe (a nie w co wierzysz, że jest) to gorąco zapraszam na spędzenie wspólnego weekendu lub udział w którymkolwiek ze szkoleń, które prowadzę.

Ps. Więcej wiary w siebie! Jeszcze więcej! I jeszcze trochę więcej!

Trzymaj się!