
Mateusz, 20 lat
„Boje się rozmawiać z kobietami”
"Tutaj się uczysz prawdziwych relacji"
Żadne teksty, ciuchy i pieniądze nie pomogą, jeżeli ktoś negatywnie postrzega siebie.

„Boje się rozmawiać z kobietami”
Przed spotkaniem Mateusz napisał, że odkąd pamięta, boi się rozmawiać z kobietami. Gdy dochodzi do rozmowy, czuje mocne bicie serca, rozbiegane myśli na wszystkie możliwe strony, lęk w brzuchu, nerwowo się uśmiecha, podlizuje się i unika kontaktu wzrokowego. Powiedział także, że krępuje się jej reakcji na jego rozmowę, boi się odrzucenia, martwej ciszy, oraz wyśmiania przy wszystkich. Ma kłopot z otwieraniem się na nowe osoby, a wymówki i brak wiary w siebie to dla niego codzienność.
Stwierdziliśmy, że główny nacisk położymy na odwagę i pracę z emocjami.
Zauważyłem, że najszybszy postęp jest wtedy, gdy podejmujesz działanie (w pozytywnym stanie), a wszystkie emocje, które się pojawiają – puszczasz.
Jednak do tego potrzebna jest właśnie odwaga. Dopiero gdy ktoś ‚wejdzie’ na poziom odwagi, życie i rozwój przyspieszają setki razy.
To dlatego, że osoba w końcu przestaje uciekać od swojego wnętrza, bo ma w sobie gotowość, aby stawić temu czoła.
Wtedy dzieją się cuda! Ale tylko wtedy, gdy ktoś postanowi poczuć to wszystko, czego do tej pory nie chciał czuć.
Tak wyglądał nasz cały pierwszy dzień. Mateusz na zmianę rozmawiał i puszczał emocje. Odezwał się do dziewczyny, która mu się spodobała, po czym siedział 10 minut i pozwalał sobie czuć cały wstyd, który go zalał.
Znów poszedł pogadać i tym razem siedział przez kilkanaście minut z poczuciem winy i uczuciem niezasługiwania.
I w ten sposób minął nam cały dzień. Na zmianę działanie + puszczanie przez kilka-kilkanaście minut strachu.
Taki proces jest niesamowicie efektywny. W bardzo krótkim czasie (w piątek zaledwie pół dnia), można zrobić większy progres przez miesiące czy lata.
Ale punktem wyjścia, aby zrobić taki progres, jest odwaga, czyli wewnętrzna gotowość, aby wejść w to, od czego na co dzień uciekamy.
Ta odwaga jest w każdym z nas. Czeka uśpiona, aż ją wybierzemy.
To wielki mit, że tylko nieliczni mogą być odważni. Tyle samo odwagi jest w każdym z nas, tylko nie każdy podejmuje decyzje, aby zacząć z niej korzystać.
Śmiało, rozpocznij poszukiwania. Nie wierz mi na słowo, tylko sprawdź samemu, jak bardzo zmieni się Twoje życie, gdy zaczniesz korzystać z odwagi, która jest w Tobie.
Nie musisz robić żadnych rytuałów, aby ją poczuć. Po prostu ją wybierz. To tylko kwestia wewnętrznego wyboru:
Powiedz sobie na przykład coś takiego:
‚Postanawiam zawsze i wszędzie kierować się odwagą. Cokolwiek będzie się działo, poradzę sobie z tym. Mam w sobie wystarczająco odwagi, aby przejść przez każde wyzwanie. Odwaga, która jest we mnie, przeprowadzi mnie przez wszystko’
Następnie kieruj się tym we wszystkich sytuacjach.
Oto słowa Mateusza. I teraz mały rebus na ruszenie szarych komórek 🙂
O czym może świadczyć powyższe stwierdzenie? Jeżeli doznał szoku, to w co wcześniej musiał wierzyć?
Prawdopodobnie w to, że te dziewczyny zapewne będą niemiłe, nie będą chciały z nim rozmawiać, odejdą, będą niechętne do rozmowy itp.
Jak myślisz, na jakie dziewczyny trafia facet, który wierzy, że te, które mu się podobają, są niemiłe i niechętne? Czy trafia na te radosne, pozytywne i otwarte? Czy może trafia na takie, których podświadomie szuka?
I teraz pytanie drugie. Co musi czuć na swój temat facet, który z góry zakłada, że kobiety, które mu się spodobają, będą dla niego niemiłe?
Czy taki facet ma wysokie poczucie wartości i czy uważa, że zasługuje na najlepsze relacje z kobietami?
A może postrzega siebie jako gorszego od innych?
Właśnie dlatego Mateusz doznał w sobotę takiego szoku, gdy podszedł do dziewczyny, która bardzo mu się spodobała i jednocześnie była super miła. To zachwiało jego światopoglądem i jasno pokazało mu, nad czym ma popracować.
Jestem głęboko przekonany, że nie ma innej drogi do swobody w relacjach, wewnętrznego poczucia spełnienia i szczęśliwych związków, jeżeli ktoś nie zacznie się zastanawiać nad tym, w co wierzy i co czuje na swój temat.
Żadne teksty, ciuchy i pieniądze nie pomogą, jeżeli ktoś negatywnie postrzega siebie.
Zauważyłem, że najszybsze postępy są wtedy, gdy ktoś postanawia zmienić podejście do siebie samego. Jest dla siebie bardziej wyrozumiały, zaczyna siebie bardziej doceniać, przestaje siebie ciągle krytykować i potępiać, przestaje unikać emocji, wybacza sobie przeszłe błędy i zamiast próbować zmienić to, co mu w sobie nie pasuje, zaczyna to akceptować i po prostu pozwala temu odejść.
W ten sposób rośnie mu samoocena i poczucie, że zasługuje na znacznie więcej.
Nagle okazuje się, że dziewczyny mogą być przyjazne, chętne i pozytywne.
I w końcu nastaje jasność – świat działa na zasadzie lustra. Im bardziej pozytywnym człowiekiem się stajesz, tym pozytywniejszych ludzi spotykasz. Podobne przyciąga podobne.
Potrzeba tylko odrobiny odwagi, aby przyjrzeć się temu, w co wierzysz i co czujesz na swój temat. Wtedy wszystko znacząco przyśpiesza!
Trzymam kciuki! Warto!
Bardzo dziękuję za ten weekend i zaufanie!
Zobacz poniższy film, na którym Mateusz opowiada więcej o tym, jak minął nam weekend i Kurs Relacji, w którym wziął udział: